|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
przemek
Administrator
Dołączył: 06 Sty 2007
Posty: 368
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bykowina
|
Wysłany: Nie 12:16, 27 Mar 2011 Temat postu: Część XVIII: Śmierdząca sprawa |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Topniejące śniegi dla większości z nas oznaczają nadejście upragnionej wiosny. Niestety znikająca pokrywa białego puchu odsłania także poważny problem, który przybrał kolor brązu. Każdej wiosny nasze trawniki i chodniki zamieniają się w całe pola minowe psich odchodów.
Część XVIII: ŚMIERDZĄCA SPRAWA
Źródło: "Miesięcznik Barbara", nr XVIII: marzec 2011
Pies przyjacielem człowieka
Canis familiaris, potocznie zwany psem domowym, to jedna z najbliższych człowiekowi istot. Przedstawiciele tego gatunku towarzyszyli ludziom od najdawniejszych czasów. Pies, jako krewny wilka, jest jednym z pierwszych udomowionych zwierząt. O fakcie tym przesądziły wyjątkowe cechy tego zwierzęcia, a przede wszystkim przywiązanie oraz wierność. Bez wątpienia związek tych dwóch gatunków, człowieka oraz psa, przetrwa jeszcze upadek nie jednej cywilizacji.
Po oddech z pupilem
Wieczór na bykowińskim Blokowisku. Oświetlone ulicznymi latarniami chodniki przemieżają ostatnie osoby, wracające z popołudniowych zmian do domów. Pomiędzy stopniowo zapadającymi w sen budynkami pojawiają się jeszcze oni – miłośnicy zwierząt spod znaku Azorów i Pimpków. Dobrze jest przed snem złapać świeży oddech wraz ze swoim pupilem. Przy okazji zawsze można zagadać do sąsiada i poznać nowe tajemnice z życia dzielnicy. Na takim nudnym osiedlu, jak Nowa Bykowina, dobrze mieć czworonożnego przyjaciela. Przynajmniej jeden element kulturalnego życia dzielnicy kwitnie.
Żółty śnieg, brązowa trawa
Rejon ulicy Wilka jest bodaj najgęściej zasiedloną częścią dzielnicy. W kilku dziesięciopiętrowych blokach mieszka kilkaset rodzin, z których znaczna część posiada psa. W ciągu dnia przeciętny zdrowy pies musi kilka razy załatwić swoje potrzeby. W przeciwieństwie do większości domowników nie korzysta jednak z udogodnień typu toaleta, a swoje potrzeby załatwia tam gdzie mu najłatwiej – na podwórku przed blokiem. Tu znajdujemy wytłumaczenie zjawisk typu: skąd się biorą żółty śnieg oraz brązowe placki na trawie i chodnikach. Biorąc pod uwagę gęstość zaludnienia śmiem zaryzykować twierdzenie, że rejon ulicy Wilka jest najbardziej zabrudzoną psimi odchodami cześcią osiedla.
Kupa to kupa!
Czy powszechnie akceptowane pozostawianie psich nieczystości w miejscach publicznych jest sytuacją zdrową? Czy psie odchody różnią się składem chemicznym i biologicznym od kału człowieka? A może śmierdzą inaczej? Nie bójmy się nazwać rzeczy po imieniu: kupa to kupa! A jednak mimo to istnieje społeczne przyzwolenie na pozostawianie psich odchodów na chodnikach i trawnikach. Czy miłość do zwierzaka nie powinna sprowadzać się do sprzątania po nim? Przecież pies sam tego za sobą nie zrobi! Skoro tak kochamy nasze zwierzęta nauczmy się po nich sprzątać! Zacznijmy traktować trawnik i chodnik nie jako dobro niczyje, ale wspólne.
Brudny problem
Od kilku lat coraz częściej można zauważyć osoby chodzące za swoimi pupilami z torbami i usuwające ich odchody. Jakiś czas temu pojawiły się nawet specjalne kontenery na psie nieczystości w formie uśmiechniętych dalmatyńczyków. Niestety większość z nich na osiedlu nie zabawiła długo. Szkoda, że nawet plastikowe kontenery komuś przekadzają. Z drugiej jednak strony dobrze, że chociaż wandale je zauważyli, bo większość posiadaczy psów tego nie zrobiła. Mimo drobnych zmian na lepsze nadal stanowczo odradza się wchodzenie na trawniki, gdyż łatwo można natknąć się na brązową pozostałość psiej obecności. Choć większość z nas korzysta z chodników, tutaj też trzeba stąpać ostrożnie. Tego zrozumieć nie potrafię: skoro już nie chce mi się schylać i podnosić kału mojego pieska, to nauczę go przynajmniej załatwiać się pod krzakiem, gdzie nikt chodzić nie będzie. I z dala od piaskownicy!
Kocham więc sprzątam
Czystość naszego miasta zależy od każdego z nas. Jeśli lubię czekoladę mogę ją jeść także w miejscu publicznym. Papierki oczywiście wrzucam do kosza. A jeśli tego nie robię każdy przechodzień ma prawo zwrócić mi na to uwagę. Tylko dlaczego zasada ta nie dotyczy zaśmiecających nasze ulice psimi odchodami? Nie wstydźmy się zwrócić uwagę sąsiadowi i zacznijmy się interesować naszym podwórkiem. Porządek na ulicach jest naszym wspólnym dobrem i zadaniem. I proszę mi nie zarzucać, że uczepiłem się zwierząt, bo nie do nich piszę. One żyją w naszym społeczeństwie, ale nie są jego częścią. Same po sobie nie posprzatają. W interesie każdego z nas jest to, aby problem psich odchodów ograniczyć a nawet wytępić! Każdy ma prawo kochać swoje zwierzątko i spędzać z nim ile czasu chce. Jednak miłość ta nie może odbywać się kosztem innych mieszkańców.
Przemysław Noparlik
Zachęcam do dyskusji na ten temat na internetowym forum dzielnicy: www.naszabykowina.fora.pl
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Chaway74
Dołączył: 24 Lut 2014
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warka
|
Wysłany: Pon 22:36, 24 Lut 2014 Temat postu: |
|
|
kiepsko ;/
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|