|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
przemek
Administrator
Dołączył: 06 Sty 2007
Posty: 368
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bykowina
|
Wysłany: Nie 14:14, 02 Sty 2011 Temat postu: Górnictwo w rejonie Bykowiny |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
CZĘŚĆ XVI: Początki górnictwa w okolicach Bykowiny
Źródło: "Miesięcznik Barbara", nr XVI: styczeń 2011
W XIX w. na Górnym Śląsku zaczęły dokonywać się rewolucyjne zmiany technologiczne, gospodarcze oraz społeczne, w wyniku których metamorfozie uległo wiele miast i wsi. Proces ten, określany mianem industrializacji, swe piętno odcisnął także na rolniczej dotąd Bykowinie, wokół której powstawało wiele zakładów przemysłowych. Odkrycie w okolicy miejscowości złóż węgla kamiennego rozpoczęło się dwa wieki intensywnego rozwoju górnictwa.
Kiedy na przełomie XVIII i XIX w. górnictwo węglowe wkroczyło na dotąd peryferyjny Górny Śląsk nikt nie przypuszczał, że w ciągu dwustu lat region ten zmieni się nie do poznania. Z powodu szybkich zmian w krajobrazie tej ziemi prawie zaginęły najstarsze relikty dawnych kopalń. Jednym z wyjątków są kamienie graniczne, którymi przed laty wyznaczano obszary pól górniczych.
W końcu XVIII w. węgiel kamienny znalazł zastosowanie jako materiał opałowy w hutach, wcześniej opalanych węglem drzewnym. W związku z tym od początku XIX w. we wschodniej części Górnego Śląska zaczęły powstawać liczne kopalnie, a wraz z nimi cała infrastruktura techniczna, administracyjna i socjalna. Region ten rozpoczął okres intensywnych przemian, które na zawsze zmieniły jego oblicze.
Pierwsze próby wydobycia węgla kamiennego w najbliższej okolicy podjęto w lasach kochłowickich już w 1754 r. Działalności tej szybko zaprzestano, gdyż zakłócała gospodarkę leśną. Najstarszą kopalnię w okolicy założył w Radoszowie w 1786 r. ówczesny właściciel Kochłowic i Bykowiny, Łazarz III hrabia Henckel von Donnersmarck. Na jego cześć kopalnię nazwano „Lazarus”. Zakład zakończył eksploatację już w 1792 r.
Początkowo węgiel wydobywano w niewielkich ilościach w miejscach, gdzie naturalnie wychodził na powierzchnię. W pobliżu takie odkrywki znajdowały się między innymi w rejonie Wzgórza Hugona (miejsce dawnej kopalni „Nowy Wirek”). Z czasem zaczęto drążyć niewielkie szybiki (tzw. dukle), osiągające głębokość do 50 metrów, oraz podziemne chodniki. Urobek wydobywano na powierzchnię ręcznymi kołowrotami. Wraz z budową głębszych szybów ludzkie mięśnie zastąpiły konie, poruszające tzw. kieraty.
Systematyczny rozwój górnictwa węglowego na omawianym obszarze rozpoczął się w trzeciej dekadzie XIX w. W 1824 r. król Prus Fryderyk II nadał pole górnicze „Hugo”. Kopalnia swoją nazwę wzięła od imienia dziedzica bytomsko-siemianowickiej linii rodu Henckel von Donnersmarck, niepełnoletniego wówczas Hugona. Pole górnicze, którego pierwotny obszar wynosił 1 km2, wytyczono w szczytowej części wzniesienia (od kopalni przyjęło nazwę Wzgórza Hugona). Od razu przystąpiono do budowy kopalni i już w 1825 r. rozpoczęto eksploatację. W 1828 r. w bezpośrednim sąsiedztwie kopalni „Hugo” nadano kolejne pole górnicze, które otrzymało nazwę „Zwang” („Przymus”). Oba zakłady połączono w 1849 r. i odtąd funkcjonowały pod nazwą „Hugo-Zwang”. W ten sposób powstał zakład, który później otrzymał nazwę „Nowy Wirek” i z niewielką przerwą w latach 30-tych XX w. wydobywał węgiel do 2009 r. Zakład ten, choć formalnie znajdował się w Kochłowicach, do końca istnienia mocno związany był z Bykowiną i jej mieszkańcami.
W kolejnych latach na terenie gminy i sąsiednich miejscowości powstało wiele nowych pól górniczych, z których większość nie była eksploatowana. Stopniowo przyłączano je do kopalni „Hugo-Zwang”, poszerzając znacznie obszar jej eksploatacji. Lokalizacja najstarszych pól górniczych jest możliwa do odtworzenia dzięki archiwalnym planom górniczym.
W samym środku Bykowiny w 1839 r. nadano kopalnię „Euphemia”. Jej obszar powiększono w 1854 r. Kopalnia do 1882 r. należała w połowie do Eufemii von Renard, a potem do jej spadkobierców. Ostatecznie została przyłączona do kopalni „Gottessegen” („Błogosławieństwo Boże”) w pobliskim Wirku. W sąsiedztwie Bykowiny powstały tez inne pola górnicze, które otaczały nadanie „Euphemia”: na północy pole „Antonie” (nadane w 1825 r.), na zachodzie wspomniane „Gottessegen” (1802 r.), „Zukunft” (1828 r.) oraz „Anhang” (1855 r.), na południu nad rzeką Kochłówką „Vierecksegen” (1843 r.), natomiast na wschodzie w kierunku centrum Kochłowic pole „Köpfeloben“ (1841 r.).
Przemysław NOPARLIK
Dla zainteresowanych:
- Jerzy Jaros, Słownik historyczny kopalń węgla na ziemiach polskich, Katowice 1984;
- 160 lat kopalni „Nowy Wirek”. Dzieje kopalni i załogi 1824 1984, red. Józef Kozub, Katowice 1984.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
przemek
Administrator
Dołączył: 06 Sty 2007
Posty: 368
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bykowina
|
Wysłany: Nie 14:14, 02 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
CZĘŚĆ XV: Górnicze kamienie graniczne – niemi świadkowie przeszłości
Źródło: "Miesięcznik Barbara", nr XV: grudzień 2010
Niejeden mieszkaniec Górnego Śląska zapytany o najbardziej charakterystyczny dla tej ziemi element krajobrazu wskaże kopalniany szyb. Bez wątpienia wieże szybowe najdobitniej świadczą o górniczej przeszłości tego regionu. Jednak reliktów górniczego dziedzictwa w tutejszym krajobrazie jest znacznie więcej, niż widać na pierwszy rzut oka.
Kiedy na przełomie XVIII i XIX w. górnictwo węglowe wkroczyło na dotąd peryferyjny Górny Śląsk nikt nie przypuszczał, że w ciągu dwustu lat region ten zmieni się nie do poznania. Z powodu szybkich zmian w krajobrazie tej ziemi prawie zaginęły najstarsze relikty dawnych kopalń. Jednym z wyjątków są kamienie graniczne, którymi przed laty wyznaczano obszary pól górniczych.
Zgodnie z ustawą górniczą króla Prus Fryderyka II z 1769 roku kopalnię zakładano w kilku etapach. O zlokalizowaniu złoża węgla informowano Wyższy Urząd Górniczy, który nadawał pole górnicze w użytkowanie. W tekście nadania znajdowały się między innymi nazwa zakładanej kopalni i mapa terenu z zaznaczonym obszarem planowanej eksploatacji. Na końcu wymierzano pole w terenie i oznaczano jego granice. Wyspecjalizowani mierniczy górniczy dokonywali ustawiali w tym celu odpowiednio oznaczone kamienne słupki wzdłuż granic poszczególnych pól. Kamienie te były chronione prawem – nie wolno ich było niszczyć lub przesuwać.
Do dziś w pierwotnym położeniu zachowało się jeszcze sporo kamieni. Ich lokalizację umożliwiają archiwalne mapy górnicze, na których zaznaczono granice pól górniczych i miejsca ustawienia kamieni. Kilka takich kamieni w niezłym stanie zachowało się w lasach kochłowickich. Są to jedne z najstarszych zachowanych reliktów górnictwa węglowego. Kamienie te mają formę pionowo ustawionych prostokątnych płyt o szerokości około 30 cm, zwieńczonych łukiem. Wykonano je z łatwo dostępnego materiału, jakim w okolicach Kochłowic był piaskowiec, pochodzący z lokalnych kamieniołomów. Jego obróbką zajmowały się warsztaty kamieniarskie, specjalizujące się w produkcji nagrobków.
Większych problemów nie ma z odczytaniem umieszczonych na kamieniach inskrypcji. Wykonano je mechanicznie techniką reliefu wklęsłego. Godło górnicze, tzw. kupla, czyli skrzyżowane ze sobą pyrlik i żelazko, było nieodłącznym elementem wszystkich kamieni. Poza tym każdy kamień posiadał inicjał nazwy nadawanego pola górniczego i datę roczną ustawienia kamienia w terenie.
Trzy takie kamienie graniczne udało się zlokalizować w pierwotnym położeniu w lesie na pograniczu Katowic i Chorzowa (dawniej było to pogranicze Kochłowic i Załęża). Miejsce, w którym się znajdują, jest trudno dostępne, dzięki czemu kamienie dotąd nikomu nie przeszkadzały. Dwa z nich należały do nadanej w 1838 r. kopalni „Świętych Trzech Króli” (niem. Heilige Drei Könige Grube) [fot.1]. Świadczą o tym archiwalne mapy górnicze, a także zachowane na kamieniach inskrypcje. W tym przypadku nazwę pola skrócono do liter „H3KG”. Trzeci kamień należał do nadanego w 1841 r. pola „Konrad” (inskrypcja „CG” oznacza „Conrad Grube”) [fot.2-3]. Data ustawienia kamienia była zwykle o rok późniejsza od daty nadania danego pola.
Niestety większość dawnych górniczych słupków granicznych została bezpowrotnie zniszczona. W sąsiedztwie Kochłowic w II połowie XIX w. było kilkadziesiąt pól górniczych, a na każdym stało kilka kamieni. Niewiadomo ile słupków nadal wskazuje granice nieistniejących już pól górniczych stojąc tam, gdzie postawiono je niemal dwa wieki temu. Bez wątpienia niejeden czeka na swoje odkrycie.
Podobnie jak kopalniane szyby czy kominy kamienie graniczne pól górniczych są częścią górniczego dziedzictwa regionu. Przyszłość tych niemych świadków minionej epoki jest jednak niepewna. Wiele z nich prawdopodobnie zostanie zniszczona lub przeniesiona w inne miejsce. Aby ocalić materialny relikt przeszłości, jakim są górnicze kamienie graniczne, należy jak najszybciej przystąpić do inwentaryzacji i dokładnego opisania zachowanych kamieni.
Przemysław NOPARLIK
Dla zainteresowanych:
- Latko Anna, Noparlik Przemysław, Kamienie graniczne pól górniczych z terenów współczesnych Katowic, [w:] Katowice. W 144. rocznicę uzyskania praw miejskich, redakcja naukowa Antoni Barciak, Katowice 2010, s. 184-206.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Damianufo38
Dołączył: 12 Maj 2014
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Halinów
|
Wysłany: Pon 12:43, 12 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Podkrecacz_45
Dołączył: 21 Maj 2014
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Mogilno
|
Wysłany: Śro 21:07, 21 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|